Ulica Miarki, Bytom. Śródmiejska autostrada czy jednopasmowa droga? Kończy się eksperyment

Rewolucyjna nawet na skalę Polski zmiana na ulicy Karola Miarki w Bytomiu – zawężenie jezdni dwupasmowej „autostrady śródmiejskiej” do jednego pasa – wywołuje gorące emocje zarówno ze strony mieszkańców tej ulicy, jak i kierowców jadących nią tranzytem. Kto ma rację? Ludzie, którzy domagają się bezpieczeństwa i względnego spokoju na tej ulicy, czy jeżdżący autami, chcący w bezproblemowy sposób poruszać się tą przelotową ulicą, a nie stać w korkach?

Eksperyment na ulicy Karola Miarki (część Drogi Krajowej nr 94) w centrum Bytomia właśnie dobiega końca. Już 18 listopada ma się odbyć spotkanie z mieszkańcami tej ulicy, podsumowujące wyniki badań i konsultacji społecznych w sprawie zmienionej organizacji ruchu na tej ulicy.

Trudno nie zauważyć, że władze Bytomia mają trudny orzech do zgryzienia. Z jednej strony chcą dogodzić mieszkańcom ulicy Miarki, skoro i tak już podjęli wysiłek, „zatrudnili” specjalistów z metropolii i zmienili czasowo organizację ruchu, z drugiej – nie mogą być głusi na opinie kierowców (czytaj: wyborców), którzy przejeżdżają ulicą Miarki tranzytem.

Zmiany testowo na 1,5 miesiąca

Przypomnijmy, że w połowie września 2021 r. wprowadzono tymczasową, testową (na ok. 1,5 miesiąca – ale to się przedłużyło już do 2 miesięcy) organizację ruchu na tej ulicy. Składają się na nią:

  • zawężenie jezdni ulicy z dwóch pasów do jednego na odcinku od gmachu poczty do budynku numer 54, z pozostawieniem odcinka dwupasmowego na początku (od skrzyżowania z pl. Wolskiego i ul. Jagiellońską do gmachu poczty) i na końcu (od budynku nr 54 do rozplotu jezdni w kierunkach na Kraków i na Katowice), a także pasów dodatkowych do skrętu w lewo,
  • esowanie jezdni, czyli odgięcie toru jazdy dla samochodów,
  • poprowadzenie wzdłuż prawie całej ul. Miarki ścieżki rowerowej,
  • przeniesienie parkingów z chodników na jezdnię i wprowadzenie dodatkowych parkingów w układzie równoległym lub skośnym,
  • nowe przejście dla pieszych na wysokości budynku numer 52,
  • zabezpieczenie przestrzeni postojowej dla śmieciarek w sąsiedztwie bram wjazdowych do nieruchomości położonych przy ulicy

Autorem koncepcji zmian w organizacji ruchu na ulicy Miarki jest Zespół Metropolitalnej Szkoły Prototypowania, złożony ze specjalistów zajmujących się inżynierią ruchu, transportem publicznym, urbanistyką i rewitalizacją z różnych miast Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. To ci specjaliści w czerwcu 2021 roku przeprowadzili konsultacje społeczne wśród użytkowników ul. Miarki. Zgodnie z ich sugestiami, zaprojektowali testową organizację ruchu.

Jakie były największe mankamenty „starej” ulicy Miarki wg mieszkańców?

  • była niebezpieczna dla pieszych – bo dwupasmowa, z szerokimi pasami ruchu, nawet szerszymi niż na autostradzie, a przez taką drogę trudno jest przejść na przejściu dla pieszych
  • generowała uciążliwy hałas, bo auta poruszały się z większą niż dozwolone 40 km/h,
  • brakowało na niej zieleni,
  • były problemy z parkowaniem,
  • brak przestrzeni rekreacyjnej

Te przypuszczenia zostały potwierdzone podczas testów na tej ulicy. Badania wskazały, że średnia prędkość zdecydowanej większości pojazdów była za wysoka, hałas przekraczał dopuszczalne normy, we wschodniej części ulicy kierowcy często parkowali nieprawidłowo. Oprócz tego, kierowcy w większości wybierali jazdę śródmiejską ulicą zamiast jazdy obwodnicą Bytomia.

Tezę o niskim poziomie bezpieczeństwa na ulicy Miarki potwierdzają policyjne statystyki. Choć w ciągu ostatnich 6 lat na tej ulicy był „tylko” jeden wypadek śmiertelny, to inne liczby nie są tak pozytywne.

- Na ul. Karola Miarki w ciągu 6 lat od 2014 r. do 30 września 2021 r. doszło do 279 kolizji i 18 wypadków. W wypadkach ranne zostały 23 osoby, natomiast 1 osoba poniosła śmierć – informuje asp. Anna Oczkiewicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.

Pół miasta zakorkowane! – grzmią kierowcy

Wprowadzenie nowej organizacji ruchu w połowie września wywołało burzliwą dyskusję. Faktem jest, że w godzinach porannego i popołudniowego szczytu tworzą się korki przy wjeździe na ulicę Miarki od strony Łagiewnik oraz ulicy Kolejowej i placu Wolskiego.

Kierowcy, jeżdżący tranzytem tą ulicą, nie zostawiają suchej nitki na nowym rozwiązaniu: „W innych miastach rządzący walczą z tym, żeby rozładować korki, a w naszym cudnym Bytomiu myślą tylko o tym, jak utrudnić życie kierowcom” – pisze Anna w komentarzu na profilu bytomski.pl na Facebooku. „Zamiast zrobić obwodnicę, zrobili zwężenie. Pomysł stulecia” – kpi Krzysztof. „Uspokoili ruch na Miarki, ale zablokowali Łagiewnicką, Zabrzańską, Adamka i Chorzowską oraz wyjazd z Kolonii Zgorzelec w kierunku Szombierek” – dolewa oliwy do internetowego ognia Piotr.

Kierowcy zwracają uwagę też na brak pasa awaryjnego, korytarza życia albo buspasa, po którym mogłyby przejechać szybciej, omijając zator, karetki pogotowia, policja, straż pożarna czy nawet autobus, który teraz stoi w korku razem z innymi autami. Co w przypadku nagłej awarii albo kolizji pojazdów? Zawężona do jednego pasa ulica Miarki, obstawiona z dwóch stron parkującymi autami, może się całkowicie zablokować.

Zaś kierowcy autobusów skarżą się, że z powodu „esowania” jezdni, trudno im się zmieścić 18-metrowym autobusem przegubowym w liniach jezdni.

„Autobus zachodzi na zakrętach i niestety trzeba najechać na linię ciągłą oraz miejsca wyłączone z ruchu” – pisze kierowca Mateusz. „Spowolnienie ruchu wynikające z zwężenia jezdni do jednego pasa ruchu wpływa również na czas przejazdu. Przykładowo na linii M3 czas przejazdu pomiędzy przystankami Bytom Dworzec a Bytom Arki Bożka wynosi od 4 do 6 minut. W godzinach szczytowych jest to nierealny czas, aby przejechać wspomniany odcinek zgodnie z rozkładem jazdy. Przy projektowaniu zmiany organizacji ruchu ulicą Karola Miarki nie został ten problem w ogóle zauważony” – krytykuje Mateusz. I dodaje, już w imieniu wszystkich kierowców komunikacji publicznej: „Ulica Karola Miarki jest częścią DK 94 oraz jedną z głównych arterii miasta Bytomia. Założenia, które w dużej mierze mają swoje racje dotyczące zwiększenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, jak i zwiększenia komfortu życia mieszkańców, niestety w wielu przypadkach mijają się z realiami. Obecny układ drogowy, który w swoich założeniach miał poprawić komfort, w naszej ocenie go jeszcze niestety pogorszył”.

Korki w mieście i to, jak z czterech potoków tworzy się jeden, prezentuje na swoim filmie bytomianin Bogdan Ligęza, twórca populanego vloga „Forum wiedzy”, przeciwnik zmiany.

Jest ciszej i bezpieczniej – mówią mieszkańcy ulicy Miarki

W opozycji do tych głosów jest większość mieszkańców ulicy Miarki oraz piesi, którzy poruszają się tą ulicą. „Śmieszne, że 90 proc. komentujących nie mieszka na Miarki, a jak zwykle mają najwięcej do powiedzenia. Oczywiście, że jest ciszej i bezpieczniej. Prędkość jazdy nie zachwyca, ale jest płynna i wcale się nie korkuje na Miarki, tym bardziej pół miasta, jak niektórzy piszą. Przez całą ulicę się jedzie paręnaście sekund dłużej niż na starej organizacji” – na FB bytomskiego.pl zmiany chwali Patryk. Artur dodaje: „Zmiana na duży plus! Obserwuję Miarki z okna - przejazd jest płynny i bezpieczny. Jazda na suwak u wlotu wychodzi ludziom coraz lepiej. Brawo!”.

Taką samą opinię ma Anna Natkańska, mieszkanka ulicy Miarki.

- Jestem bardzo zadowolona z tych zmian. Nie wiem dlaczego ludzie mówią o korkach, ja ich nie widzę (wysokość Miarki przy ul. Dojazd). Jest zdecydowanie ciszej, auta zatrzymują się na pasach, nie ma wyprzedzania. Jestem bardzo na tak. Moi sąsiedzi, z którymi rozmawiałam, również myślą podobnie – uważa.

Sama Anna Natkańska była jedną z pomysłodawczyń wcześniejszego pomysłu na zwiększenie bezpieczeństwa na ulicy Miarki, czyli postawienia tu fotoradaru. Teraz mówi: - Nie wiem, czy fotoradar by tu się jednak sprawdził. Każdy przed radarem hamuje i znowu przyspiesza. Więc to trochę bez sensu.

- Mam ambiwalentny stosunek do tego eksperymentu – przyznaje Dariusz Galczak, założyciel strony „Inicjatywa ulicy Miarki”, mieszkający na rogu ulic Miarki i Rostka od 14 lat. - Chciałem zmian na tej ulicy, ale nie wiem, czy akurat takich.

- Problemem ulicy Miarki jest nieprzestrzeganie przepisów przez kierowców. Konstrukcja ulicy daje pretekst kierowcom do przekraczania prędkości. Daje poczucie, że jest tu przestrzeń i można „docisnąć”. Gdyby kierowcy przestrzegali ograniczenia prędkości do 40 km/h, to nie trzeba by było tak drastycznych zmian. Wcześniej chcieliśmy „tylko” fotoradaru i dodatkowego przejścia dla pieszych. Układ obecny nie jest zły, ale stwarza kilka problemów. Na przykład w godzinach szczytu bardzo trudno się włączyć w ulicę Miarki samochodom jadącym z ul. Moniuszki lub Rostka. Napotykają ciągły ruch samochodów, trzeba ruszyć z impetem, by zdążyć włączyć się w lukę między autami na Miarki. Dla mnie w mieszkaniu w godzinach szczytu jest z tego powodu nawet głośniej niż było. Na pewno jest łatwiej jest przejść przez ulicę, bo pieszy nie przekracza dwóch, ale jeden, pas. Najwięcej wypadków było gdy jeden kierowca hamował przed przejściem dla pieszych, a drugi dobijał do niego, albo boczne stłuczki – dodaje Dariusz Galczak.

Finał eksperymentu na ulicy Miarki

Kończy się powoli eksperyment na ulicy Miarki. Od 4 do 7 października przeprowadzono konsultacje społeczne i badania przy ul. Miarki oraz na okolicznych ulicach (m.in. pomiary prędkości, badania natężenia i struktury rodzajowej ruchu oraz parkowania).

- Dopiero po przeanalizowaniu wyników badań i konsultacji będzie można podjąć decyzję, czy poszczególne elementy prototypu będą w przyszłości wykorzystane przy tworzeniu docelowej organizacji ruchu na ul. Miarki – mówi Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Bytomiu.

Wtóruje jej Paweł Jaworski z Experimental Urbanism, jeden z pomysłodawców zmian na ulicy Miarki: - O jakichkolwiek zmianach w organizacji ruchu możemy porozmawiać dopiero po przetworzeniu wyników badań transportowych oraz społecznych i wyciągnięciu z nich wniosków – mówi. - Uważam, że nie należy poruszać się na poziomie indywidualnych obserwacji, gdyż to nie tworzy wiedzy. Dopiero dzięki pozyskanym w sposób usystematyzowany informacjom będziemy mogli rzetelnie scharakteryzować konsekwencje funkcjonowania prototypu.

Nieco więcej na temat przyszłości ulicy Miarki odkrywa Marcin Domański, zastępca dyrektora Departamentu Komunikacji i Transportu w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. „Jesteśmy na etapie analizy danych i pomiarów, ale wszystko wskazuje na to, że osiągnęliśmy założone cele, jednocześnie nie generując nierozwiązywalnych problemów. Oczywiście jest kilka rzeczy do naprawy, ale właśnie po to jest prototyp, żeby móc to zrobić małym kosztem” – pisze na portalu LinkedIn. Dodaje: „Najbardziej wzruszyła mnie jedna z mieszkanek, która powiedziała mi, że po zawężeniu jezdni i wyesowaniu toru jazdy po raz pierwszy wypuściła samego ośmiolatka do sklepu... Do którego nawet nie trzeba przechodzić przez drogę!”.

Jak ulica Miarki będzie wyglądać docelowo? Dowiemy się 18 listopada, ale można przypuszczać, że będzie to jakiś rodzaj kompromisu, uwzględniający też uwagi kierowców, również autobusów, wozów straży pożarnej czy karetek.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon